Wpadka podczas meczu Polski z Holandią!

W sobotę (11 czerwca) Polska zmierzyła się na wyjeździe z Holandią i co by nie mówić, było to niezwykle ważne starcie. Liga Narodów nie jest najistotniejsza, ale 3 dni przed tym meczem Polacy ulegli w Brukseli aż 6:1.

Liga Narodów miejscem na eksperymenty

Wypada też powiedzieć, że Liga Narodów miała zlikwidować nudę (zminimalizować liczbę meczów towarzyskich) i to się udało, ale eksperymentować trzeba. Eksperymentują Polacy, jak i rywale.

Nie można jednak zapomnieć o potencjale, jakim dysponują Holendrzy. Pewnie mało kto się spodziewał, że grając bez Roberta Lewandowskiego, będziemy w stanie zagrozić gospodarzom. Stało się jednak inaczej i po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0! Dodatkowo na początku drugiej połowy udało się podwyższyć prowadzenie. Z drugiej strony rywale błyskawicznie wyrównali i mieliśmy gigantyczne emocje. Emocje, które w końcówce sięgnęły zenitu – w polskim polu karnym ręką zagrał Cash i sędzia podyktował karnego dla Holendrów. Zanim to się jednak stało, mieliśmy analizę VAR. Analizę, która skutkowała tym, że arbiter podbiegł do linii bocznej, aby samodzielnie ocenić sytuację. Coś, do czego chyba wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić, prawda? Niemniej wydarzyło się coś, czego raczej nie dało się wyobrazić – ktoś schował sprzęt! Zupełnie tak, jakby ktoś pomyślał, że sędzia nie będzie musiał korzystać z powtórek. Trudno powiedzieć, jaka jest historia tego zdarzenia, ale nie ulega wątpliwości, że lepiej czekać do ostatniej chwili.

To wszystko zakończyło się karnym, który nie został zamieniony na gola – piłka po strzale Memphisa Depaya trafiła w słupek. Tym samym skończyło się wynikiem 2:2.