Dobra forma Stocha! Pomogła kontuzja?

Skoki narciarskie to dyscyplina, którą bezsprzecznie można określić dziwną. Oczywiście trzeba skoczyć ładnie i możliwie daleko, ale do tego dochodzą jeszcze punkty za wiatr i belkę. Ba, można nawet usłyszeć, że kontuzja to sprzyjająca okoliczność.

To nie żart!

Być może brzmi to dziwnie, ale dziwić się nie ma czemu. Niemniej jednak przejdźmy do konkretów – chodzi rzecz jasna o Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski nie jest w trakcie wymarzonego sezonu. Ponadto w pewnym momencie stwierdzono, że najlepszym rozwiązaniem będzie wycofanie Stocha z dalszej rywalizacji. Jak pewnie kibice pamiętają, stało się to w trakcie Turnieju Czterech Skoczni – Kamil miał odpocząć i poszukać formy. Do tego plan zakładał powrót podczas zawodów Pucharu Świata w Zakopanem.

Czasami jest jednak tak, że plany należy weryfikować – podczas rozgrzewki przed jednym z treningów doszło do naciągnięcia więzadła i zerwania torebki stawowej w stawie skokowym. Taka diagnoza oznaczała, że o powrocie w Zakopanem nie może być mowy. Kolejny weekend w Titisee-Neustadt też nie wchodził w grę i pewnie część kibiców zaczęła zadawać sobie pytanie, co z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie?

Obawy związane z tą imprezą można uznać jednak za nieuzasadnione – przynajmniej na piątek. Kamil Stoch wrócił do rywalizacji dzisiaj (skoczkowie są w Wilingen) i na tę chwilę możemy mówić o pięknym powrocie – wygranie drugiego treningu i prologu znaczy wiele. Kto wie, może doznana kontuzja w pewien sposób mu pomogła? Kilka dni temu mogliśmy usłyszeć o tym, że Apoloniusz Tajner liczy na pozytywny wpływ kontuzji. Niektórzy mogą stwierdzić, że brzmi to niedorzecznie, ale tak właśnie było – chodziło o skumulowanie energii. Można też dodać, że prezes PZN odniósł się do podniesienia sprawności i regenerowania organizmu.

Na ten moment można mówić o optymizmie potwierdzonym dzisiejszymi skokami. Ktoś może powiedzieć, że to niewiele, ale trzeba pamiętać choćby o Turnieju Czterech Skoczni – jest się z czego cieszyć.