Sytuacja Legii Warszawa jest bardzo zła. Dość powiedzieć, że niektórzy kibice zaczynają obawiać się spadku. Ktoś może stwierdzić, że to przesadzona reakcja, ale tak naprawdę to nie ma się czemu dziwić – od dawna ma zmienić się na lepsze i się nie zmienia.
Wojna na Ukrainie
Trener Legii Warszawa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego zespół znajduje się w trudnej sytuacji. Można nawet odnieść wrażenie, że jest gorzej niż jesienią – wydaje się, że jakości piłkarskiej jest mniej. Z drugiej strony mowa o drużynie, która nie powinna mieć najmniejszych problemów z utrzymaniem się na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Już dzisiaj Legię czeka domowe starcie z Wisłą Kraków. Można powiedzieć, że to starcie wielkich marek i drużyn, które znajdują się w ogromnych tarapatach. Dodatkowo podczas tego meczu szykuje się protest kibiców Legii – protest wymierzony w Dariusza Mioduskiego. Nie ma też co ukrywać, że piłkarze raczej wiedzą, co wydarzy się dzisiejszego wieczora. Można też podejrzewać, że Serb udzielił wypowiedzi, która nawiązywała do planów kibiców – Vuković twierdzi, że jego zespół potrzebuje solidarności. Nawiasem mówiąc, jest to coś, z czym po prostu trzeba się zgodzić.
Tego samego nie można powiedzieć o porównaniu, jakiego użył trener mistrzów Polski – mogliśmy usłyszeć, że wszyscy są gotowi solidaryzować się z Ukrainą, a we wspólnocie legijnej solidarności brakuje. Trudno skomentować takie postawienie sprawy. W zasadzie pozostaje tylko mieć nadzieję, że doszło do nietaktu.