Już niedługo baraże do mistrzostw świata w Katarze. Wiemy, że trzeba będzie pokonać dwóch rywali, ale to w tym momencie nie jest chyba najważniejsze – najważniejsze jest to, że polska reprezentacja nie ma trenera.
Nowa praca
Z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że stało się to, co musiało się stać – Paolo Sousa został trenerem brazylijskiego Flamengo. Trudno mówić, że w życiu coś jest pewne, prawda? Zresztą wystarczy przypomnieć sobie to, co działo się jeszcze kilka tygodni temu – czy ktoś spodziewał się odejścia Paolo Sousy? Odejście Paolo Sousy to był popularny temat, aczkolwiek trzeba przyznać, że była mowa o zupełnie innym kontekście. Krótko mówiąc, niepowodzenie w barażach miało oznaczać rozstanie z portugalskim selekcjonerem.
Być może niektórzy zadają sobie pytanie, jak na odejście trenera zareagowali kadrowicze? Z drugiej strony jest to coś, co nie powinno wzbudzać żadnych wątpliwości. Gdyby ktoś jednak miał jakieś wątpliwości, nie pozostaje nic innego jak zapoznać się z tym, co napisał Kamil Glik. W dużym skrócie – można mówić o ogromnym rozgoryczeniu.
Co dalej?
Nie ma też co ukrywać, że prędzej lub później (raczej prędzej) powinniśmy poznać nazwisko nowego trenera. Temat ten elektryzuje wielu i oczywiście nie ma w tym nic dziwnego. Ktoś otrzyma niezwykle ważną misję – czy tym kimś będzie Adam Nawałka?
Wydaje się, że jest to bardzo prawdopodobne. Niemniej nie można zapomnieć o tym, że prezesem PZPN jest Cezary Kulesza. Były prezes Jagiellonii Białystok potrafi zaskakiwać. Wystarczy przypomnieć sobie 2017 rok – Jagiellonia zajmuje drugie miejsce w lidze, co oznacza największy sukces w historii klubu. Jednocześnie Michał Probierz podejmuje decyzję o odejściu i trzeba myśleć o szukaniu nowego szkoleniowca. Gdyby ktoś nie pamiętał, następcą Probierza został szerzej nieznany Ireneusz Mamrot.